Już kwiecień, a ja ciągle jestem gdzieś w styczniu, znów miałam dłuższą przerwę
w blogowaniu. Wiele nawarstwiających się i niezakończonych spraw. Generalna szarość i zimno mnie dopadły przytłoczyły i straciłam siły by z tym walczyć. Ale od jutra zaczynam na nowo. Jest trochę słońca i jest nadzieja. A dziś też tylko na moment. Zrobiłam scrapa na wyzwanie Scrapujących Polek
Miały być kwiaty w roli głównej, cóż w głównej roli wystąpił mój Syn. Tu na „Karaibach” po traumatycznych doświadczeniach. Na szczęście cały i zdrów. Kilkanaście minut po narodzinach ….Mój mały skarb.
„…One dream one soul one prize one goal…”
to moje wspomnienie, bo przecież - it’s a kind of magic